Zaszłam w ciążę dzięki wstawiennictwu NMP Nieustającej Pomocy
W 1975 roku wyszłam za mąż. W tym miejscu dodam, że razem z mężem nie byliśmy katolikami. Po upływie jednego roku urodziłam syna. Trzy lata później chciałam mieć drugie dziecko. Tym razem nie mogłam zajść w ciążę tak łatwo, jak za pierwszym razem. Byłam bardzo niespokojna ponieważ czułam tykanie mojego biologicznego zegara.
W tym czasie moja koleżanka, która jest katoliczką, zachęciła mnie i mojego męża do uczestnictwa w katechezach prowadzonych przez kapłana ze Zgromadzenia Ojców Redemptorystów. Dzięki nim poznałam wiarę katolicką. Pewnego razu wyznałam mojej przyjaciółce ból, który był związany z tym, że nie mogłam zajść w ciążę. Zasugerowała mi uczestnictwo w nabożeństwach do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, które odbywały się w każdą sobotę przez 9 tygodni. Zapewniła mnie, że podczas tego nabożeństwa Maryja wysłuchała próśb, które zanosili nawet niekatolicy. Skorzystałam z jej rady.
Przez dziewięć tygodni razem z mężem uczestniczyliśmy w nabożeństwie do Matki Bożej Nieustającej pomocy. Samo przyjście do kościoła wymagało od nas trudu. Na początku czuliśmy się nieswojo podczas nabożeństwa.
Minęło 9 tygodni i nie zaszłam w ciążę. Jednak moja koleżanka zachęciłam mnie do dalszego uczestnictwa i modlitwy do NMP Nieustającej Pomocy. Posłuchałam jej. Mój mąż polubił pieśni maryjne, które były śpiewane podczas każdego nabożeństwa do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Cały czas liczyłam na cud.
Przez cały rok uczestniczyłam w nabożeństwie do NMP Nieustającej Pomocy w każdą sobotę. Niestety nie zaszłam w upragnioną ciążę. Pewnego razu tak w duszy powiedziałam Matce Bożej: „Przykro mi Maryjo, ale daję ci ultimatum. Jeśli nie zajdę w ciążę w tym miesiącu to niestety moje dziecko pozostanie jedynakiem”. Potem okazało się, że tego samego miesiąca zaszłam w ciążę. Kiedy test ciążowy dał wynik pozytywny moje serce napełniło się radością. Poszłam do kościoła. Siedząc w ławce patrzyłam na obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Cały czas łzy płynęły mi z oczu. Matka Boża wyprosiła mi łaskę macierzyństwa. Moja córka Charlene przyszła na świat dokładnie tego samego dnia, w którym urodził się jej starszy brat.
Dwa lata później 8 grudnia razem z całą rodziną przeszłam na Katolicyzm.
Obecnie razem z mężem dziękujemy Bogu za dar trójki dzieci i trójki wnucząt. Nasza córka Charlene, która przyszła na świat dzięki wstawiennictwu NMP Nieustającej Pomocy, wstąpiła do zakonu. Z jednej strony jest mi przykro, że nie może być z nami. Z drugiej strony wiem, że modląc się za nią wspieram ją na drodze powołania zakonnego.
Christina
Tłumaczenie z j. angielskiego: Marcin Rak
Źródło:https://stories.catholic.sg/encountering-god/a-tribute-to-our-lady-of-perpetual-help/