żywa Wiara

Świadectwa wiaryZOBACZ WSZYSTKIE

Moja żona żyje dzięki wstawiennictwu św. Judy Tadeusza

autor: Jacob

użytkownik: MRak z dnia: 2022-11-07

Nazywam się Jacob. Chcę podzielić się z wami łaską, którą otrzymałem przez wstawiennictwo św. Judy Tadeusza.

Pewnego dnia wieczorem wróciłem z pracy. Zauważyłem, że żony nie było w domu. Zaniepokoiłem się. Spytałem sąsiadów, czy wiedzieli gdzie jest lub dokąd poszła. Odpowiedzieli, że widzieli ją jak poszła zrobić zakupy na rynku, ale nie wróciła do domu. Próbowałem zadzwonić do niej, ale telefon zostawiła w domu. W zamieszaniu zadzwoniłem na policję i zgłosiłem jej zaginięcie. Skontaktowałem się z miejscową telewizją, która w wiadomościach nagłośniła całą sprawę. Obawiałem się, że moja żona padła ofiarą porwania.

Byłem bardzo zdesperowany. Pomocy w odnalezieniu żony szukałem u wróżbitów i jasnowidzów. Minęło sześć dni i wszystko było na próżno.

Dowiedziałem się o św. Judzie Tadeuszu i wielu łaskach, otrzymanych przez jego wstawiennictwo. Pojechałem do sanktuarium św. Judy Tadeusza. Tam wyspowiadałem się z korzystania usług wróżbitów i jasnowidzów. Jednocześnie opowiedziałem spowiednikowi o tym, co mnie spotkało. Kapłan kazał mi napisać na kartce imię mojej żony i wrzucić ją do urny. Tak zrobiłem. Kapłan pobłogosławił mnie i powiedział, że następnego dnia rozpocznie się nowenna ku czci św. Judy Tadeusza w intencjach i za osoby wypisane na kartkach, znajdujących się w urnie. Potem pomodliłem się do św. Judy Tadeusza, prosząc o powrót mojej żony do domu.

Upłynęły trzy dni. Policja nic nie ustaliła. Zadzwoniłem do wyżej wspomnianego kapłana i powiedziałem, że nic się nie dzieje. Kapłan spokojnie mi odpowiedział, abym był cierpliwy, ponieważ nowenna trwa nie trzy lecz dziewięć dni.

W sobotę 8 czerwca 2019 roku zakończyła się nowenna o wyproszenie łask przez wstawiennictwo św. Judy Tadeusza. Następnego dnia policjanci zadzwonili do mnie i poinformowali, że odnaleźli moją żonę przy brzegu rzeki. Była nieprzytomna i osłabiona. Natychmiast trafiła do szpitala. Na szczęście porywacze nie zrobili jej żadnej krzywdy. Po kilku dniach pobytu w szpitalu jej stan zdrowia ustabilizował się i lekarze wypisali ją do domu. Zadzwoniłem do sanktuarium i podzieliłem się z kapłanem łaską, jaką otrzymałem za wstawiennictwem św. Judy Tadeusza.

Jacob*

*Imię zmienione ponieważ autor świadectwa chciał zachować anonimowość.

Tłumaczenie z j. angielskiego: Marcin Rak

Źródło:https://stjudeyaba.com/testimonies/

Komentarze (1)

Portal zywawiara.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

~Gosia

11.01.2023, godz.22:47

Chwała Panu!