Jezus ocalił mnie z piekła homoseksualizmu
Nazywam się Wendy. Pochodzę z niewielkiej miejscowości w stanie Virginia. Oto moje świadectwo.
Od dziecka byłam bardzo mocno związana z kościołem. Moja mama często chorowała i z powodu złego stanu zdrowia trafiała do szpitala. Mam jeszcze siostrę, która jest 4 lata młodsza ode mnie. Mój najmłodszy brat żył tylko przez trzy dni. W 1982 roku mama zmarła mając 32 lata.
Mój ojciec uwielbiał podróżować i nadużywał alkohol. Bardzo chciał mieć syna. Teraz jestem przekonana, że chciał wychować mnie na chłopca. Traktował mnie inaczej niż moją siostrę. Kiedy byłam dorosła i dostałam mój pierwszy samochód ojciec kazał mi samej zmienić koło zanim dał mi kluczyki. Nie pomógł mi. Przez cały czas stał i patrzył się.
Ojciec był tyranem, który psychicznie znęcał się nade mną i siostrą. Myślałam sobie tak: skoro wszyscy mężczyźni są tacy jak on to nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Postanowiłam, że nigdy nie wyjdę za mąż. Nikomu nic nie mówiłam. Wiedziałam, że ojciec nie zaakceptuje mojego postanowienia. Jednocześnie nikt nie wiedział, że padłam ofiarą napaści seksualnej. Diabeł wywołał zamęt w kwestii mojej seksualności. W rezultacie dziewczyny i kobiety pociągały mnie pod względem seksualnym.
Bardzo cierpiałam i byłam zakłopotana. Krótkotrwałą ulgę znajdowałam w nadużywaniu alkoholu, które z czasem przerodziło się w uzależnienie. Dzięki Łasce Bożej nie prowadziłam samochodu na podwójnym gazie.
Cierpiałam z powodu depresji. Miałam myśli samobójcze. Pewnego razu wieczorem chciałam popełnić samobójstwo. Przyłożyłam broń do ciała i chciałam pociągnąć za cyngiel. Na szczęście zadzwonił telefon i próba samobójcza nie powiodła się. Teraz wiem, że to dzięki Łasce Bożej nie targnęłam się na własne życie.
W wieku 15 lat miałam pierwszy seks z dziewczyną. Później byłam w wielu nieformalnych związkach z kobietami. Uprawiając „miłość lesbijską” czułam się „bezpiecznie”. Jednocześnie czułam w sobie nienawiść i strach wobec mężczyzn. Wszystkie moje nieformalne związki rozpadły się jak przysłowiowy domek z kart. Za każdym razem po rozstaniu miałam w sobie poczucie winy i wstydu. Czułam ból z powodu niespełnionych oczekiwań i złamanych obietnic. W tym wszystkim alkohol przynosił mi krótkotrwałą ulgę. Jednocześnie wierzyłam w to kłamstwo – moje związki rozpadły się ponieważ nie znalazłam właściwej dziewczyny. Wtedy nie miałam świadomości, że tzw. „właściwa dziewczyna” nie istnieje.
Pewnego razu dziewczyna, którą próbowałam „poderwać” zaproponowała mi pójście do kościoła. Natychmiast ostro odpowiedziałam: „Nie!”. Jednak nie dawała za wygraną. Ostatecznie zgodziłam się i tak jej powiedziałam: „Dobrze, pójdziemy razem do kościoła, ale tylko ten jeden raz”. W świątyni podczas nabożeństwa płakałam jak dziecko. Od tamtej pory chodziłam codziennie do kościoła. W kwietniu w 2007 roku nawróciłam się. Obrałam Jezusa Chrystusa za mojego Pana i Zbawiciela.
Łaska Boża i Jego bezgraniczna miłość uwolniła mnie z homoseksualizmu i uzależnienia od alkoholu. Mój Zbawiciel kocha mnie pomimo grzechów, które popełniłam.
Jezu, dziękuję ci za moje nawrócenie, które ocaliło mnie przed piekłem.
Wendy*
*Imię zmienione ze względów bezpieczeństwa
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Źródło: http://barbwire.com/2014/10/30/former-lesbians-movingtestimony-freedomfromsexualsin/
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Radykalna zmiana jest możliwa - świadectwo nawróconej lesbijki
Radykalna zmiana jest możliwa! Przez 18 lat żyłam w lesbijskim „małżeństwie” i nie chciałam tego zmienić. Teraz, kiedy uwolniłam się z niewidzialnych kajdan homoseksualizmu, doświadczam...