Od zwolenniczki New Age do katoliczki
Kiedy byłam dzieckiem uwielbiałam uczestniczyć we mszy świętej. Pamiętam byłam bardzo podekscytowana, kiedy ksiądz podnosił Hostię lub kielich, a ministranci dzwonili dzwonkami. Często bawiłam się w „księdza”, odprawiając „msze” przy pomocy ciasteczek i soku z winogron. Wiara odgrywała szczególną rolę w moim życiu. Niestety w okresie dorastania spychałam Pana Boga na margines mojego życia. Kiedy miałam dwadzieścia lat dostałam się na studia. Wtedy odeszłam od Kościoła Katolickiego. W tym samym czasie uczęszczałam na spotkania psychicznego kanałowania, które prowadził członek Kościoła New Age. To, co na początku było zaspokojeniem ciekawości w miarę upływu czasu stało się częścią mojego życia. Brałam udział w zajęciach przepowiadania przyszłości, uzdrawiania psychicznego i innych formach New Age, które były rytuałami okultystycznymi i formami wróżbiarstwa. Nie miałam pojęcia jak niebezpieczne są te praktyki dla duszy.
W 1988 roku zaręczyłam się. O ironio mój razem z narzeczonym pracowaliśmy w katolickiej placówce. Chociaż odeszłam od Kościoła i byłam niepraktykującą katoliczką to chciałam zawrzeć sakramentalny związek małżeński. Postanowiłam wziąć ślub w kościele, w którym przyjęłam większość sakramentów, Razem z narzeczonym uczestniczyłam w naukach przedmałżeńskich, a nawet poszłam do spowiedzi przed ślubem. Nie przypominam sobie, czy wyznałam kapłanowi, że zajmowałam się praktykami New Age.
W dniu ślubu szłam wzdłuż nawy głównej do ołtarza, mając mieszane uczucia. Czułam się cały czas niespokojna. Po tym jak kapłan pobłogosławił moje małżeństwo uspokoiłam się. Ten moment zapamiętałam z dnia ślubu.
Po ślubie chciałam powrócić do Kościoła. Niestety za każdym razem kiedy uczestniczyłam w Eucharystii załamywałam się i szlochałam tak bardzo, że nie wiele brakowało, a uciekłabym z kościoła przed Komunią Świętą. Taki stan rzeczy trwał przez kilka lat. Jednocześnie w tym samym czasie moja przynależność do Ruchu New Age pogłębiła się. Poświęcałam mnóstwo czasu na praktykowanie okultyzmu. Jednocześnie wierzyłam w Jezusa Chrystusa i modliłam się do Niego.
Kiedy miałam 29 lat lekarz zdiagnozował u mnie niepłodność i stwierdził, że nigdy nie zostanę matką. W ciągu siedmiu lat przeszłam przez trzy operacje i poroniłam jedno dziecko. Ostatecznie dzięki modlitwie wielu osób w 1995 roku zaszłam w ciążę. Pomimo łaski macierzyństwa, jaką otrzymałam od Boga nadal moja dusza była zatruta okultyzmem. W tym samym czasie przygotowywałam się do święceń kapłańskich w Kościele New Age. Jednak Bóg miał inne plany wobec mnie.
Pewnego dnia siedziałam w sali wykładowej. W tym czasie były prowadzone zajęcia z okultyzmu. W pewnym momencie moje serce napełniło się ogromnym pragnieniem i tęsknotą za Kościołem Katolickim. Byłam wstrząśnięta. Miałam wrażenie, że jakaś niewidzialna siła duchowa wyciągała mnie z grzesznego życia, jakie w przeszłości prowadziłam i ciągnęła mnie z powrotem do Kościoła Katolickiego.
W niedzielę poszłam do kościoła na mszę. Podczas Eucharystii zaczęłam szlochać, ale nie interesowało mnie co ludzie sobie pomyśleli. Byłam w 8 miesiącu ciąży. Czułam się zakłopotana i samotna. W pewnym momencie zobaczyłam małego chłopca w wieku 4 lat, który przyszedł do mnie i dał mi chusteczkę higieniczną. Serce mi zmiękło. Po chwili poczułam w sercu pokój, jakiego nigdy wcześniej nie znałam. Miałam wrażenie, że powróciłam do domu. Tego dnia doświadczyłam Bożego miłosierdzia, przebaczenia i uzdrowienia. Zrozumiałam jak Jezus i Jego Matka mnie kochają.
Obecnie jestem praktykującą katoliczką, która prawie codziennie przystępuje do Komunii Świętej. Moja rodzina jest żywym testamentem potęgi sakramentu Eucharystii i miłości Jezusa.
Anne M. Costa
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Źródło: 201 Inspirational Stories of the Eucharist. Called by Joy Book. s. 10 – 12.