Od grzesznika do kapłana
Od dziecka (a konkretnie od pierwszej klasy szkoły podstawowej) chciałem zostać księdzem. Jednak kiedy poszedłem do szkoły średniej przestałem myśleć o kapłaństwie. Chodziłem do kościoła na msze w każdą niedzielę ponieważ rodzice mnie zmuszali. Po ukończeniu szkoły średniej zaciągnąłem się do wojska. Byłem żołnierzem przez 3,5 roku. W tym czasie brałem udział we mszy świętej nie z przymusu. Jednocześnie śpiewałem w chórze kościelnym i byłem zaangażowany w kilku ruchach katolickich. Stacjonowałem w jednostce wojskowej na Hawajach. Tam poznałem wspaniałego kapłana, ks. Lee Hightower'a. To on sprawował nade mną opiekę duszpasterską i przygotowywał mnie do kapłaństwa. Często mi mówił, że w przyszłości będę księdzem, a ja mu odpowiadałem, że nie. Ksiądz Hightower bawił się ze mną w taki sposób. W nocy dzwonił do mnie i mówił mi: „Eric, w przyszłości będziesz księdzem” i natychmiast się rozłączał. Na ten telefon oddzwaniałem i odpowiadałem: „Nie, nie będę” i odkładałem słuchawkę.
Przebywając na Hawajach grałem w siatkówkę. Pewnego razu w jednostce razem z innymi żołnierzami rozegraliśmy mecz siatkówki. Wtedy poznałem młodą kobietę, w której zakochałem się i chodziłem na randki. Było nam ze sobą dobrze. Zaręczyliśmy się i planowaliśmy wspólną przyszłość. Niestety moja narzeczona zginęła w wypadku samochodowym 18 grudnia 1993 roku, na krótko przed ślubem. Ta tragedia sprawiła, że nie chciałem mieć z Bogiem nic wspólnego.
Po zakończeniu służby wojskowej dostałem się na studia na Ohio State University. Tam grałem w siatkówkę. Nienawidziłem Boga i obwiniałem Go za śmierć mojej narzeczonej. Stwarzałem sobie różne wymówki, które usprawiedliwiały mój grzeszny styl życia. Jednocześnie nie miałem wyrzutów sumienia. Uprawiałem seks z różnymi dziewczynami i kobietami. Uzależniłem się od pornografii i alkoholu. Stałem się osobą, która miała tylko jeden cel – zaspokoić własny egoizm. Po ukończeniu studiów przez rok byłem zawodowym siatkarzem. Jednak Bóg nie dał za wygraną.
Zrezygnowałem z kariery siatkarza i zostałem nauczycielem w szkole specjalnej. Prowadziłem zajęcia z dziećmi upośledzonymi i cierpiącymi na różne zaburzenia emocjonalne. Pewnego razu jakiś uczeń przyniósł do szkoły pistolet. Podczas lekcji przyłożył mi broń do głowy i groził, że mnie zabije. Na szczęście nie doszło do żadnej tragedii. Jednak ten incydent otworzył mi oczy. Gdyby wtedy ten chłopiec pociągnął za cyngiel to po śmierci znalazłbym się w piekle z powodu mojego stylu życia. Po tamtym wydarzeniu nawróciłem się. Powróciłem do Kościoła i zacząłem się modlić. Poznałem kilka wspaniałych rodzin, z którymi wspólnie modliłem się. W 1997 roku w drugą niedzielę wielkanocną przystąpiłem do spowiedzi po 13 latach grzesznego życia. Kiedy kapłan udzielił mi rozgrzeszenia poczułem się lepiej na duszy. 31 maja w tym samym powiedziałem Bogu: „Tak”. Rok później wstąpiłem do seminarium. 22 maja 2004 roku przyjąłem święcenia kapłańskie.
ks. Eric Bowman
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Źródło:https://catholicaoc.org/vocations/discernment-stories
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Bóg udzielił mi łaski abym wybrał kapłaństwo
Przez dwa tygodnie byłem niespokojny. Nie wiedziałem jaką powinienem podjąć decyzję. Pewnego dnia podczas modlitwy Bóg udzielił mi swojej łaski, abym wybrał kapłaństwo i porzucił inne plany na...
Bycie kapłanem jest dla mnie wielkim przywilejem
W Ewangelii według św. Jana uczniowie św. Jana Chrzciciela zadali Jezusowi to pytanie: „Nauczycielu, gdzie mieszkasz?”. Jezus tak im odpowiedział: „Chodźcie i zobaczycie”....
Dziękuję Bogu za dar powołania kapłańskiego
Byłem duszą towarzystwa. Chodziłem na bale z okazji zakończenia roku szkolnego i inne szkolne zabawy. Miałem dziewczynę, z którą chodziłem na randki. Jednak w głębi serca słyszałem głos Boga, który...
Jestem szczęśliwym kapłanem i misjonarzem - świadectwo powołania
Kiedy miałem dziewięć lat czułem, że moim życiowym powołaniem jest bycie księdzem. Jednocześnie nie miałem świadomości co to oznaczało. Byłem przekonany, że ksiądz to osoba, która modli się,...
Kto by pomyślał, że w przyszłości zostanę kapłanem
Od trzydziestu lat jestem szczęśliwym kapłanem. Dla mnie wielką radość sprawia mi to, że Bóg posługuje się mną, aby obdarzyć ludzi swoją łaską. Dziękuję Bogu za dar powołania kapłańskiego, dzięki...
Modlitwa różańcowa sprawiła, że rozeznałem życiowe powołanie
Pamiętam jak byłem małym urwisem z całą rodziną po kolacji klękaliśmy i wspólnie odmawialiśmy różaniec. Potem okazało się, że codzienna rodzinna modlitwa różańcowa była moim pierwszym krokiem do...
Moje powołanie do kapłaństwa dojrzewało w domu rodzinnym
Rodzice narażali się na wiele niebezpieczeństw z powodu praktykowania wiary katolickiej. Nie mogliśmy uczestniczyć we mszy świętej. Nie mieliśmy kapłanów lub misjonarzy, którzy mogliby wyjaśnić nam...
Nie chciałem zostać księdzem
„Nie chcę być księdzem. Chcę cieszyć się życiem, ożenić się i założyć rodzinę. Bycie księdzem jest nudne” - tak sobie myślałem kiedy byłem dzieckiem. Byłem przekonany, że kapłaństwo,...
Na mszy miłość Boga wlała się do mojego serca
Pewnego dnia spytałem mojego kolegę, czy mógłbym pójść z nim do kościoła na mszę. Zgodził się. Na mszy poczułem, jak miłość Boga wlewała się do mojego serca.
Nie wyobrażałem sobie, że w przyszłości będę księdzem
Dorastałem w wielodzietnej rodzinie katolickiej, w której naczelnym obowiązkiem było praktykowanie wiary katolickiej. Nie przypominam sobie, czy kiedykolwiek opuściłem mszę świętą. Razem z...
Od komunisty do katolickiego kapłana
W wierze katolickiej znalazłem wspólnotę pełną prostych i dobrych ludzi, gdzie nie było żadnego kłamstwa. Tam też znalazłem paru prawdziwych przyjaciół. To mnie wyzwoliło, gdyż nie musiałem już...
Świadectwo powołania – ksiądz Burke Masters
Gdyby ktoś zaproponowałby mi kontrakt na kwotę 10 milionów dolarów, abym został zawodowym graczem w pierwszej lidze baseball'owej i porzucił kapłaństwo to bym odrzucił tą propozycję. Pokój i...