Pod koniec lat 60. byłam studentką na uniwersytecie w San Jose w stanie California. Chociaż nawróciłam się na Katolicyzm to po jakimś czasie odeszłam od Kościoła i stałam się niepraktykującą katoliczką.

30 lat później miałam wrażenie, że znalazłem się na samym dnie. Bardzo pragnęłam Boga. Na kilku stronach internetowych znalazłam modlitwy, które wydrukowałam i zaczęłam odmawiać. To mi bardzo pomogło. Potem znalazłam stronę internetową, która zawierała informacje o modlitwie różańcowej. Miałam w domu różaniec, który dostałam po przyjęciu sakramentu bierzmowania, ale nigdy nie modliłam się na nim. Jednak po przeczytaniu informacji o modlitwie różańcowej w internecie postanowiłam codziennie odmawiać różaniec. Dzięki tej modlitwie otrzymałam wiele wspaniałych łask. Oto jedna z nich.

Maryja przyprowadziła mnie do swojego syna Jezusa Chrystusa. Po trzydziestu latach pod koniec 1998 roku przystąpiłam do sakramentu pokuty i uczestniczyłam we mszy świętej. Doskonale pamiętam ewangelię, którą czytał kapłan. To była Przypowieść o Synu Marnotrawnym. Wtedy zrozumiałam, że byłam córką marnotrawną, która powróciła do domu Ojca.

Obecnie modlitwa różańcowa odgrywa ważną rolę w moim życiu. Pewnego razu przeczytałam książkę, dzięki której nauczyłam się medytować nad tajemnicami różańca. Teraz każdy dzień rozpoczynam od odmówienia różańca. Dzięki temu zawsze czuję błogosławieństwo Boże w tym, czym się zajmuję.

6 miesięcy po nawróceniu zmarła moja mama. Różaniec i aktywne uczestnictwo w życiu Kościoła (tutaj dodam, że należę do Legionu Maryi) dało mi siłę i pocieszenie w żałobie.

Darlene Lister

Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak

Źródło: 101 Inspirational Stories of the Rosary. Called by Joy Book. s. 48