Żołnierz przeżył katastrofę lotniczą dzięki modlitwie różańcowej
Podczas II Wojny Światowej mój przyjaciel Don Ruff służył w siłach powietrznych. Był członkiem załogi bombowca, która składała się z 11 osób. Obsługiwał karabin maszynowy, który znajdował się przy ogonie.
Pewnego dnia dowódca bombowca otrzymał rozkaz przeprowadzenia bombardowania. Po starcie Don zaczął odmawiać różaniec. Siedział przy kabinie bombowej, w której znajdowały się kilkunastotomowe bomby. Bombowiec znajdował się na wysokości ponad 5000 metrów. Nagle doszło do eksplozji w kabinie bombowej. Do dzisiaj nikt nie ustalił, co dokładnie spowodowało wybuch bomb. Zniszczony samolot wpadł do morza, a mój przyjaciel znalazł się ponad 30 metrów pod wodą. Kiedy wypływał na powierzchnię zobaczył szczątki bombowca i kawałki ciał jego kolegów, które pływały na morzu. Oprócz tego paliwo samolotowe płonęło na wodzie. Don starał się odepchnąć od siebie płomienie robiąc fale. Bał się, że zaatakują go rekiny. Po jakimś czasie ratownicy przybyli na miejsce katastrofy. Wyciągnęli go z wody i zabrali do szpitala marynarki wojennej.
Po zrobieniu kompleksowych badań lekarze byli przekonani, że wkrótce umrze. Ku ich wielkiemu zaskoczeniu Don wyzdrowiał, wyszedł ze szpitala i wrócił do domu. Potem ożenił się z kobietą, która w przeszłości chodziła na randki z jego kolegą, który zginął w katastrofie bombowca. Obecnie jest ojcem ośmiu dzieci i dziadkiem licznych wnuków.
Don znajdował się najbliżej miejsca, w którym doszło do eksplozji. Z całej załogi tylko on przeżył katastrofę bombowca. Wiele magazynów wojskowych opisało to wydarzenie.
Don Koch
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Źródło: 101 Inspirational Stories of the Rosary. Called by Joy Book. s.114.
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Mój syn przeżył misję pokojową dzięki modlitwie różańcowej
Matka Najświętsza nie tylko pomagała mi w moim życiu, ale również ocaliła mojego syna i jego kolegów od śmierci. Doświadczyłam wielu cudów dzięki modlitwie różańcowej. Pragnę podzielić się z wami...