Po wszystkim zrozumiałam, że przedmałżeński seks jest zły
Kiedy poznałam mojego chłopaka straciłam głowę. Rozumieliśmy się bez słów i mogliśmy rozmawiać ze sobą przez wieki. Potem nasza przyjaźń dojrzała do czegoś więcej. Zaczęliśmy chodzić na randki, podczas których jedna rzecz następowała po drugiej. Wtedy zaczęłam zastanawiać się gdzie tak naprawdę leży granica, której nie wolno przekraczać. Ostatecznie uznałam, że powiem: „Nie” kiedy będę chciała.
Kiedy przychodziłam do domu mojego chłopaka zawsze byliśmy sami w jego sypialni. Tam mogliśmy rozmawiać ze sobą do woli. Miał liczne rodzeństwo, a jego pokój był jedynym miejscem w domu, gdzie mogliśmy rozmawiać ze sobą siedząc na łóżku. Po jakimś czasie nie wystarczało nam tylko siedzenie blisko siebie. Zaczęliśmy całować się, ale potem i to przestało nas kręcić. Następnie uprawialiśmy ostry petting, ale po upływie kilku miesięcy to też nam nie wystarczało. Pewnego wieczora wylądowaliśmy w łóżku i uprawialiśmy seks. To było tak wstrętne, że przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Miałam wrażenie, że stałam się osobą nieczystą, która jest odseparowana od Boga z powodu grzechu nieczystości. Znienawidziłam samą siebie za to, co zrobiłam. Kiedy byłam dzieckiem rodzice uświadomili mi, że przedmałżeński seks jest grzechem. Byłam przepełniona poczuciem winy.
Po stosunku byłam bardzo smutna. Odprowadzając mnie do samochodu mój chłopak zapytał mnie co mi jest. Rozpłakałam się i powiedziałam mu, że nienawidzę tego, co z nim zrobiłam. Dodałam, że nigdy więcej nie będę uprawiać z nim seksu. Usłyszawszy to mój chłopak powiedział mi, że mnie kocha. Najdziwniejszą rzeczą było to, że w jednej krótkiej chwili przestałam go kochać i nic do niego nie czułam po tym wszystkim co zaszło. Usiedliśmy na ławce przed jego domem i płakaliśmy przez długi czas. Zrozumieliśmy, że to co zrobiliśmy było złe.
Po tym wszystkim nie widziałam się z moim chłopakiem przez trzy tygodnie. W tym czasie modliłam się i nie wiedziałam, co mam robić. Jednocześnie zrozumiałam jak powinna wyglądać prawdziwa chrześcijańska para. Okazało się, że związek z moim chłopakiem był totalnym przeciwieństwem. Dotarło do mnie, co takiego jest naprawdę dobre i zmieniłam moje zasady, których trzymałam się. Poprosiłam Boga o przebaczenie w sakramencie pokuty i zaczęłam nowe życie. Nadal zależy mi na moim chłopaku. Wiem, że jeśli chcemy być parą to nasz związek musi opierać się na Bogu.
Teraz wiem, że „przekroczenie granicy” nie oznacza tylko samego stosunku. Są nim również etapy, które prowadzą do niego. „Przekroczenie granicy” jest wtedy, kiedy bardziej pożądasz drugiej osoby pod względem fizycznym, a nie duchowym. „Posunięcie się za daleko” następuje wtedy, kiedy seksualność przejmuję kontrolę nad twoim związkiem i kiedy coś ci nie wystarcza: trzymanie się za ręce, całowanie się czy przytulanie. Kiedy zaczęłam nowe życie odzyskałam utraconą czystość przy pomocy Łaski Bożej.
Alicia*
*Imię zmienione, ponieważ autorka świadectwa zachowała anonimowość.
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Komentarze (1)
~Lu
13.11.2021, godz.15:33
Piękne są te świadectwa. Chwała Bogu
Powiązane artykuły
Miejcie siłę, odwagę i stanowczo powiedzcie: „Nie”
Utrata dziewictwa spowodowała wiele problemów w moim życiu. Przed bardzo długi czas płakałam podczas snu, czułam się obrzydliwie i było mi wstyd z powodu tego, co zrobiłam. Kilka dni temu zebrałam...
Gorzki smak kilku minut przyjemności
Chcę powiedzieć wszystkim nastoletnim dziewczynom, że naprawdę nie warto iść do łóżka z pierwszym lepszym chłopakiem. Nieplanowana ciąża i choroby przenoszone drogą płciową nie są tylko jedynymi...
Przedmałżeński seks był największym błędem, jaki popełniłam w życiu
Po współżyciu czułam się okropnie. Miałam wrażenie, że cześć mojej duszy umarła. Płakałam. Miałam w sercu poczucie winy i pustki. Powiedziałam Tony'emu jak się czułam. On tylko roześmiał się....