Nigdy więcej antykoncepcji

Chociaż razem z mężem wzięliśmy ślub kościelny to byliśmy niepraktykującymi katolikami, którzy nie znali wyznawanej wiary. Razem z mężem chodziliśmy do kościoła na mszę okazjonalnie. Jednak Boże Narodzenie, Środa Popielcowa i Święta Wielkanocne były uroczystościami, na które zawsze chodziliśmy do kościoła.
Pewnego razu w niedzielę poszliśmy na mszę. Okazało się, że do naszej parafii został skierowany nowy ksiądz. Jego kazania były zupełnie inne od tych, które w przeszłości usłyszałam. Tak naprawdę te homilie rozzłościły mnie do tego stopnia, że wychodząc z kościoła nie odzywałam się do tego kapłana. Z drugiej strony od tamtej pory zaczęłam chodzić do kościoła na mszę w każdą niedzielę.
Zawsze wychodziłam wściekła z kościoła ponieważ w homilii słyszałam, że moje postępowanie było złe. Wynikało to z tego, że byłam poruszona z powodu poznania norm jakie panują w Kościele Katolickim. Oprócz tego byłam sceptycznie nastawiona do tego kapłana. Tak sobie myślałam: „Ksiądz nie wie, o czym mówi. Chyba jest jakimś katolickim fanatykiem”. Postanowiłam sprawdzić, czy jego kazania były zgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego. Nie musiałam szukać daleko, aby się przekonać, że to, co ten kapłan głosił było prawdą. Co tydzień siedząc w kościele odkrywałam, że wiele aspektów mojego życia nie zgadzało się z nauczaniem Kościoła Rzymskokatolickiego. Byłam zwolenniczką aborcji i antykoncepcji. Razem z mężem stosowaliśmy środki antykoncepcyjne podczas naszego współżycia. Uświadomiłam sobie, że moje postępowanie było złe.
Kazania głoszone przez tego kapłana sprawiały, że wielu parafian wychodziło ostentacyjnie z kościoła jeszcze przed zakończeniem mszy świętej. Inni zaczęli chodzić na msze do sąsiednich parafii, w których ksiądz nie poruszał ich sumień. Jeszcze inni posunęli się nawet do apostazji. Jednak mój mąż twierdził, że dobrze spędzał czas podczas każdej mszy świętej. Według niego te homilie były zabawne, a ksiądz miał poczucie humoru. Kiedy spytałam go co powinnam zrobić w tej sytuacji to tak mi odpowiedział:
-Każda decyzja podjęta przez ciebie jest dobra.
Postanowiłam nie odchodzić od Kościoła. Gdzieś w głębi serca zrozumiałam, że wiara to nie jest sklep, w którym mogę sobie wybierać to, co kupię lub nie. Wiara polega na poznaniu prawdy. Po moim nawróceniu dotarło do mnie, że wtedy Bóg w swojej hojności udzielił mi ogromnej łaski. Zaczęłam zmieniać się. Poznałam nauczanie Kościoła Katolickiego. To sprawiło, że moja wiara pogłębiła się do tego stopnia, że stałam się gorliwą katoliczką. Zaczęłam codziennie uczestniczyć we mszy świętej i zaangażowałam się w wiele wolontariatów działających w mojej parafii. Chociaż byłam rozczarowana, że mój mąż nadal był niepraktykującym katolikiem, to ten stan rzeczy nie gasił mojego zapału w wyznawanej wierze.
Z drugiej strony moje nawrócenie i dystans męża do wiary katolickiej, stały się przyczyną zgrzytów w naszym małżeństwie. Ich punktem kulminacyjnym były walentynki. Wtedy dostałam kosz prezentów od mojej najlepszej przyjaciółki. Kiedy mój mąż zobaczył ten podarunek spytałam go:
- Kochanie, zgadnij od kogo go dostałam.
- Być może od księdza Jones'a, albo od diakona Smith'a lub od księdza opiekującego się KSM-em – tak mi odpowiedział i wyszedł z pokoju.
Byłam zszokowana. Potem mój mąż powiedział mi, że nie podoba mu się, że moje życie obraca się wokół Boga i Kościoła. Z początku myślał, że jest to tylko krótki okres, który wkrótce zakończy się. Potem okazało się, że był w błędzie. Chciał, abym z tym skończyła dodając, że nie jestem już osobą, z którą się ożenił.
Z jednej strony byłam załamana, ale z drugiej strony coś zrozumiałam. Mój mąż miał wrażenie, że odsunęłam go na boczny tor, że wybrałam Boga. Przed moim nawróceniem, małżonek był moim oczkiem w głowie, a teraz jego miejsce zajął Bóg. Poszłam z tym na rozmowę do księdza. Kapłan uznał, że muszę nieco spuścić z tonu. To nie oznaczało, że mam być mniej gorliwą katoliczką. Kapłan miał na myśli to, że powinnam nieco złagodzić moje zewnętrzne wyznawanie wiary tak, aby dać mojemu mężowi nieco miejsca. Po tej rozmowie zdjęłam wiele obrazków z lodówki, ale pozostawiłam krzyż na ścianie. Ograniczyłam działalność w wolontariacie w parafii. Uznałam, że moim naczelnym powołaniem jest bycie dobrą żoną. Tym samym Bóg nie chciał, abym zaniedbywała małżonka w moim rozwoju wiary.
Jednak był taki obszar, gdzie nie mogłam zgodzić się na żaden kompromis. To było stosowanie antykoncepcji. Na początku mojego nawrócenia przestałam zażywać pigułkę antykoncepcyjną, ale mój mąż nadal stosował prezerwatywy. To mnie bardzo bolało. Moje nawrócenie sprawiło, że poznałam piękno i cel aktu małżeńskiego. Zgodnie z Wolą Bożą jest nim całkowity dar z siebie. Podczas naszego współżycia bardzo pragnęłam oddać się w pełni mojemu mężowi. Oprócz tego chciałam być otwarta na dar nowego życia. Jednak mój mąż stosował antykoncepcję. W rezultacie nasze współżycie, które miało nas jednoczyć, rozdzielało nas. Oprócz tego byłam upokorzona tym, że zawsze spowiadałam się z tego samego grzechu - współżyłam z mężem, który stosował antykoncepcję. Byłam wściekła i zraniona przez mojego męża.
Traktowałam go z miłością nie dlatego, że na to zasługiwał lecz tylko dlatego, że kochałam Boga. Sama zaczęłam stosować naturalne metody planowania rodziny. Mój mąż oświadczył mi, że nie chciał mieć z tym nic wspólnego. Nie współżyłam z nim w dni płodne, ponieważ oczywistym było to, że będzie stosować antykoncepcję. Niestety nawet w dni niepłodne mój mąż używał prezerwatyw. Taki stan rzeczy trwał przez 3 lata.
Potem zaszłam w ciążę. Mój mąż był zaskoczony i szczęśliwy, że zostanie tatusiem. Niestety kilka dni później poroniłam. Kiedy mój mąż dowiedział się o tym był rozczarowany i smutny. Jednak utrata mojego nienarodzonego dziecka okazała się punktem zwrotnym. Tego było za wiele. Stanowczo powiedziałam mojemu mężowi:
- Nigdy więcej antykoncepcji! Jeśli będziesz stosował prezerwatywy to nie będę z tobą współżyć.
Przez trzy lata byłam cierpliwa i modliłam się za mojego męża. Prosiłam Boga, aby zebrał do kupy moje rozpadające się małżeństwo. Nasz miłosierny Stwórca dokonał tego. Od tamtej pory mój mąż przestał stosować antykoncepcję.
Minęło kilkanaście lat. Teraz odczuwam w sobie pokój w sercu ponieważ żyję zgodnie z wyznawaną wiarą. Nadal ograniczam moje zewnętrzne przejawy wyznawanej wiary, a mój mąż powoli, ale stopniowo rośnie w wierze. Przed nami daleka droga, ale dzięki Bogu zmierzamy we właściwym kierunku.
Catherine*
*Imię zmienione ponieważ autorka świadectwa pragnęła zachować anonimowość.
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Źródło:https://conversationwithwomen.org/2015/04/17/unequally-yoked/
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Dlaczego NIE antykoncepcji?
Gościem kolejnej katechezy audiowizualnej w Bazylice OO. Bernardynów była dr Wanda Półtawska, lekarz medycyny w zakresie psychiatrii, wybitny znawca zagadnień bioetycznych i nauczania Kościoła...
Antykoncepcja spustoszyła moją seksualność
Myślałam sobie tak: "Wprawdzie współżycie seksualne jest zarezerwowane dla małżeństwa, ale można współżyć z tym mężczyzną, z którym potem założy się rodzinę". Wtedy nie rozumiałam pełnej piękności...
Chciałam być postępowa
Antykoncepcja krzywdzi kobiety. Jednak nasz Bóg jest Ojcem miłosierdzia, który wybacza i uwalnia nas z mocy grzechu tak, abyśmy otwarli się na jego łaskę. Matka Boska była wolna od grzechu...
Chciałam zmienić nauczanie Kościoła Katolickiego w kwestii stosowania antykoncepcji
Przed moim nawróceniem byłam umiarkowaną katoliczką. Chciałam zmienić nauczanie Kościoła Katolickiego w kwestii stosowania antykoncepcji. Uważałam, że stanowisko Kościoła Katolickiego w tej...
Czy rodzice stosujący antykoncepcję mogą nauczyć swoich dzieci cnoty czystości?
Ci, którzy od wielu lat zajmują się kwestiami związanymi z obroną życia wiedzą, że podstawą cywilizacji śmierci jest antykoncepcja i nadużycia w ludzkiej seksualności. Istnieje wiele kwestii, w...
Jestem Kobietą
Od pięciu lat jestem katoliczką. Jednym z wielu powodów, dla których nawróciłam się na Katolicyzm, jest prawda, która jest nauczana przez Kościół Katolicki o naszej seksualności. Nie jedna osoba...
Odwrócenie serca
Kiedy podjęliśmy decyzję o stosowaniu antykoncepcji, to tym samym wyrzuciliśmy Jezusa z naszego małżeństwa. Efektem tej decyzji był brak intymności i bliskości między mną a moją żoną, a także...
Spowiedź uświadomiła mi zło antykoncepcji
Pragnę, aby ta prawda dotarła do wielu osób: rezultatem stosowania antykoncepcji hormonalnej jest śmierć nienarodzonego dziecka w łonie matki. Proszę, nie wierzcie w kłamstwa, związane ze...
Zabiłam dwoje dzieci stosując spiralę
Wkładka domaciczna, popularnie zwana spiralą, jest środkiem poronnym. Wiele dzieci nienarodzonych ginie z powodu jej stosowania. Modlę się, aby inne małżeństwa, które nieświadomie zabiły swoje...
Zabiłam nieznaną liczbę dzieci stosując antykoncepcję- świadectwo
W tym miejscu pragnę powiedzieć, że nie zamierzam już cierpieć w milczeniu z powodu dzieci, które zabiłam stosując środki antykoncepcyjne. Pragnę dotrzeć do tych kobiet, które cierpią podobnie jak...
Zabiłam troje dzieci stosując antykoncepcję
36 lat temu zabiłam troje dzieci stosując antykoncepcję. Potem przez trzydzieści lat cierpiałam z powodu bólu, poczucia winy i żalu za to, co zrobiłam.
Zażywałam środki antykoncepcyjne- teraz tego żałuję
Nazywam się Johnna i pochodzę ze Stanów Zjednoczonych. Obecnie jestem 36 letnią katoliczką i matką trójki dzieci, która teraz praktykuje naturalne metody planowania rodziny. Mój żal nie dotyczy...
Antykoncepcja – trucizna ciała i duszy
Kiedy Barack Obama sprawował urząd prezydenta USA setki katolickich instytucji w tym kraju pozwało do Sądu Najwyższego jego administrację. Kwestionowano zgodność ustawy zdrowotnej Obama Health Care...
Relacje pomiędzy antykoncepcją i aborcją – część druga
Konsekwencją stosowania środków antykoncepcyjnych są aborcja i formy aktywności seksualnej, które nie prowadzą do zapłodnienia. W rezultacie panuje powszechna akceptacja pornografii. Natomiast...
Relacje pomiędzy antykoncepcją i aborcją – część pierwsza
Aborcja i antykoncepcja to korzenie Cywilizacji Śmierci. Aborcja oznacza śmierć nienarodzonego dziecka. Antykoncepcja jest określona mianem: „pełzającej śmierci”. Pokazanie relacji...
Tragiczne skutki cywilizacji śmierci
Pewnego razu w niedzielę, po mszy świętej, jakiś mężczyzna wszedł do zakrystii i ze złością zapytał mnie: - Nie byłem w tej miejscowości od piętnastu lat. Gdzie się podziali ludzie? I dlaczego...
Zgniłe owoce antykoncepcji
Antykoncepcja dzieli to, co Bóg złączył. Sieje zamęt w kwestiach intymności seksualnej, małżeństwa i rodziny. W rezultacie wiele osób traktuje współżycie seksualne lekko i frywolnie, fałszywie...
Zaakceptowałam nauczanie Kościoła w kwestii stosowania antykoncepcji
Chociaż wiedziałam, że stosowanie antykoncepcji jest grzechem ciężkim to nie zadawałam sobie trudu, aby zrozumieć dlaczego takie jest nauczanie Kościoła w tej kwestii. Kościół Katolicki traktowałam...