żywa Wiara

KazaniaZOBACZ WSZYSTKIE

Żeby Polak był Polakiem...

autor: ks. Marek Wasąg

użytkownik: Admin z dnia: 2014-07-08

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Maryjo, Królowo Polski,
Żeby Polska była Polską, a Polak Polakiem
 – módl się za nami.
 
Dużo było walki o ten dzień,
Wiele zmagań, poświęceń i ofiar…
Cóż Ci dzisiaj powiemy, Matko nasza?
Żeśmy wierni, uczciwi, szlachetni?
Nie powiemy, żeśmy ślubów naszych ojców dochowali,
którzy „za wolność waszą i naszą” krew przelewali
 – bo byśmy skłamali!
 
Przychodzę dziś, Maryjo, do Twych świątyń progów,
by za Ojczyznę, za Polskę podziękować Bogu
i za Twoje w niej królowanie.
 
Przychodzę i wstydzę się spojrzeć Ci w oczy,
w Twoje święte, jasnogórskie oblicze,
poorane niewiernością Twych dzieci,
co myślą inaczej, inaczej mówią,
a jeszcze inaczej czynią.
Zmiłuj się nad zakłamaniem naszym, Maryjo!
 
Kiedyś Cyprian Kamil Norwid pisał tak:
Klaskaniem mając obrzękłe prawice,
znudzony pieśnią lud wołał o czyny.
 
Przyzwyczaił się Polak do klaskania przez 26 lat pontyfikatu wielkiego Papieża, Jana Pawła II, syna tej ziemi. A ten prorok wołał, że „miłosierdzie słów musi ustąpić miejsca miłosierdziu czynów”, gdy pustosłowia parlamentarnych obietnic lały się jak wezbrana rzeka w każdej kampanii o oblicze Polski, mojej Matki.
 
Obrzękły prawice od klaskania, ale lud niewiele pojął… Zaślepiono naród obietnicami nowego Edenu i nawet nie widzi, że mu puchną prawice…
 
Powiedz nam coś jeszcze, Norwidzie, bo dzisiaj w polskich szkołach coraz częściej jesteś nieobecny, a Trylogię Sienkiewicza chcą zastąpić kiczem Harrego Pottera,
sączącego jad magii w gołębie młode serca. W programach szkolnych więcej lekcji z języków obcych niż z polskiego, ojczystego! Analfabetyzm się szerzy, a z polską ortografią mają problemy nawet ci na najwyższych urzędach państwowych.
 
Mów zatem Ty, Norwidzie:
Nie wziąłem od was nic, o! wielkoludy
Prócz dróg zarosłych w piołun, mech i szalej,
Prócz ziemi, klątwą spalonej, i nudy…
Samotny wszedłem i sam błądzę dalej
 
Tyś Norwidzie to był ktoś… Wiedziałeś, że Ojczyzna to Matka…
Matko moja! Jakaś Ty słaba, pochylona, bezradna… Jakaś Ty chora, Matko, Polsko! Zostawiają Cię dzieci. Nie możesz ich wykarmić… Wyjechały  za chlebem,
nie zaufały Matce. Zabrakło odwagi, by starą Matkę pielęgnować, by wziąć odpowiedzialność! Szukają chleba gdzie indziej, łatwego zysku na matczyne konto.
Cieszą się rządzący, wielkoludy, że granice na Zachód otwarto za pracą dla polskich architektów, lekarzy, ekonomistów, inżynierów, których Polska wydała, wykarmiła, wykształciła…
 
Dramatyczne są losy dziecka, które matki nie szanuje. Zamiast łatwego chleba
owoc zaczęła wydawać  trucizna grzechu – ponad 100 tysięcy rozbitych małżeństw
wskutek emigracji „za chlebem”, zdrady, upokorzenia, utrata ludzkiej godności
przez wielu synów tej ziemi...Pamiętaj, Synu tej ziemi, że „nie samym chlebem żyje człowiek,  ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych…” (Mt 4, 4).
Czy dzisiaj tych słów ktoś jeszcze słucha? Gdzie są polskie dzieci?! Nie ma ich na nabożeństwach październikowych, roratach, majówkach… gdzie one są ?! Kogo słuchają i na co patrzą?
 
Maryjo, Królowo Polski,
żeby Polska była Polską a Polak Polakiem
 - módl się – prosimy!
 
Wiele słów padło na polską ziemię, jak rosa z nieba ją użyźniły:
/„Niech zstąpi Duch Twój!” (Jan Paweł II)
„Nie ma solidarności bez miłości” (Jan Paweł II)
„Nie możecie utracić tego dziedzictwa, któremu na imię Polska!” (Jan Paweł II)/
… ale wydziobały je kruki,
a ciernie kolorowej propagandy
zagłuszyły papieskie encykliki,
pozostały tylko pomniki…
… ładniejsze i brzydsze…
…i klaskaniem obrzękłe prawice.
 
Bolesne jest to, gdy na słowo ojczyzna, patriotyzm niektóre medialne autorytety dostają skrętu kiszek – jak w jednym z muzycznych programów, gdzie chłopak z Podkarpacia ośmielił się zaśpiewać patriotyczną piosenkę Andrzeja Rosiewicza. Otrzymał za to od jury reprymendę: „Takie bogoojczyźniane piosenki śpiewasz!
 
Nie idź tą drogą!”. Błogosławiony Janie Pawle, czy po Twojej beatyfikacji będziemy umieli zamienić klaskanie na czyny?
Módl się za nami w domu Ojca,
żeby Polska była Polską!
 
Polsko, Ojczyzno moja!
Jeśli zapomnę o Tobie,
niech uschnie moja prawica,
niech mi język przyschnie do gardła,
jeśli nie będę o Tobie pamiętał (por. Ps 137),
jeśli nie będę nastawał w porę
i nie w porę (por. 2 Tm 4, 2),
jeśli nie będę o Tobie pamiętał!
 
Ojczyzno moja, Matko, Polsko!
Jakżeś Ty bogata,
skoro ciągle Cię okradają i mają jeszcze co kraść,
skoro ciągle Cię ośmieszają,
a Ty trwasz.
Non possumus! Nie możemy na to pozwolić!
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz! – pisała Maria Konopnicka (dziś to by ją od czci i sławy odsądzono za polityczną niepoprawność, szowinizm i brak tolerancji)
… ani liberał, ni mason
nie będzie sączył jadu rozpusty, demoralizacji, cynizmu i bezbożności – dodajmy.
Non possumus! – bo Polska była silna,  gdy Bogiem była silna.
Pawiem narodów byłaś i papugą,
a teraz jesteś służebnicą cudzą (J. Słowacki)
 
Święty Wojciechu i Stanisławie, biskupie;
Święty Andrzeju Bobolo, duszochwacie;
Święta Faustyno, sekretarko Bożego miłosierdzia;
Błogosławiony Jerzy, niezatapialny
Błogosławiony Janie Pawle II, proroku naszych czasów
 - módlcie się za nami,
żeby Polska była Polską!
 
Szukam Polski moich ojców i dziadów,
których krew wsiąkła w tę ziemię,
„za wolność waszą i naszą”;
Szukam Polski,
gdzie Bóg, honor, Ojczyzna
jeszcze coś znaczą;
szukam współczesnych
Rejtanów, Norwidów, księży Skargów,
Hlondów, Wyszyńskich,
którzy będą mieć na tyle odwagi,
by powiedzieć: „Non possumus!”
starodawnym wężom,
bo nie możemy pozwolić,
by Moloch pożerał nam dzieci!
 
Niech żywi nie tracą nadziei
i niosą światu oświaty kaganek (por. J Słowacki, Testament mój)
bez kultu tolerancji, swawoli czy ludzkiej głupoty.
A kiedy trzeba na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!... (por. J Słowacki, Testament mój)
 
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów nieba…
Tęskno mi, Panie… (C. K. Norwid)
Często się modlę za Polskę, ale widzę wielkie zagniewanie Boże na nią, iż jest niewdzięczna. Całą duszę wytężam, by ją bronić. Nieustannie przypominam Bogu
Jego obietnice miłosierdzia. Kiedy widzę Jego zagniewanie, rzucam się z ufnością w przepaść miłosierdzia i w nim zanurzam całą Polskę. A wtenczas nie może użyć
swej sprawiedliwości. Ojczyzno moja, ile Ty mnie kosztujesz. Nie ma dnia, w którym bym się nie modliła za ciebie” - pisała św. Faustyna. (DzF nr 1188)
 
Znajduję dziś Polskę w nieładzie, w stanie wielkiej wojny, bez armat i czołgów na ulicach, ani odgłosu wystrzałów:
Oto wieli smok ognisty
Ma siedem głów i dziesięć rogów... (Ap 11, 19)
… chce pożreć dzieci, zarówno te narodzone, jak i nie narodzone. Chce wmówić, że wszystkie chwyty dozwolone,że trzeba być tolerancyjnym i nie tylko przymykać oko na deprawację, ale popierać wszelkie możliwe dewiacje, że nieważne, w co wierzysz,
byle byś był dobry. Ale to było już wcześniej…
Potem świątynia Boga w niebie się otwarła
i Arka Jego przymierza ukazała się w Jego świątyni (Ap 11, 19)
Arka to Kościół, to miejsce schronienia przed smokiem, to azyl…… i Niewiasta obleczona w słońce… KRÓLOWA daje życie swym dzieciom, daje bezpieczeństwo.
Jej dziecko zostało porwane do tronu Boga… (Ap 12, 5)
 
W Tobie, Maryjo, jest nasze schronienie, 
nasza wolność, nasze odpoczniecie…
Witaj, majowa Jutrzenko,
świeć naszej polskiej krainie.
Świeć!
Ociemniałym podaj rękę,
Niewytrwałym skracaj mękę…
Maryjo, Królowo Polski
Nie daj nam zginąć na wieki!
Żeby Polska była Polską
 - módl się za nami. Amen.

Komentarze (0)

Portal zywawiara.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.