żywa Wiara

ArtykułyZOBACZ WSZYSTKIE

Demon chciwości

autor: Ks. dr hab. Krzysztof Guzowski

użytkownik: KlaW z dnia: 2016-05-17

Miliony ludzkich serc w miejsce prawdziwego Boga wybrały zniewalającą myśl o posiadaniu. Wiąże się z nią przekonanie o własnej samowystarczalności.

W 2007 r. uczestniczyłem w międzynarodowej konferencji w Madrycie. Panel dyskusyjny dotyczył współczesnych zjawisk w zglobalizowanym świecie. Podczas dyskusji jeden z profesorów ekonomii stwierdził, że mamy doskonałą wiedzę „techniczną” na temat procesów zachodzących w świecie ekonomii, ale zapomnieliśmy o świecie ducha. Dodał, że tym, co najbardziej zagraża naszemu światu, jest „bożek chciwości”. Naukowiec stwierdził też, że chciwość w wymiarze indywidualnym może stać się przyczyną niesprawiedliwości, a nawet przemocy lub zabójstwa. Jeśli natomiast duch chciwości opanowuje całe narody, państwa lub korporacje przemysłowe, dochodzi wówczas do wyzysku i niesprawiedliwości w skali globalnej, a nawet do wojen. Tak zwana nieuczciwa konkurencja jest tylko przejawem grzechu chciwości.

Ekonomia i asceza

W świetle nauki moralnej Kościoła ów profesor nie powiedział nic odkrywczego. Przypomnienie o wartościach ducha w ekonomii sprawiło, że barw nabrała także nauka Ewagriusza z Pontu (ok. 345-399) o „demonie chciwości”. Na bazie założeń antropologii biblijnej Ewagriusz z Pontu jako pierwszy stworzył kategorię ośmiu logismoi (namiętności, pragnień, demonów), które atakują naturę ludzką i wprowadzają ją w stan ciągłego konfliktu. Ich działanie jest szczególnie widoczne w życiu anachoretów, którzy udawali się na pustynię, by tam poprzez ascezę wspartą łaską Boga starać się na nowo przywrócić ową pierwotną harmonię w swoim człowieczeństwie (L. Misiarczyk).

Tę ideę kontynuowano w naszej tradycji zachodniej w nauczaniu o grzechach głównych, nazywanych też wadami. Ewagriusz za grzechami głównymi, które całkowicie opanowują ducha ludzkiego, zajmując jego myśli, pragnienia i wyobraźnię, upatrywał działania konkretnych demonów. Jego zdaniem chciwcem nie jest ten, kto ma pieniądze, ale ten, kto nieustannie o nich myśli i ich pożąda. Można być chciwym będąc bogatym, ale też biednym. Chciwość wykorzenia z człowieka uczucia, prawość i uczciwość, napełnia go zgorzknieniem oraz zazdrością, a chęć posiadania i nabywania staje się w takim stopniu absolutna, że wypiera z serca prawdziwego Boga. Czy w tym opanowaniu ludzkiego ducha przez chciwość nie ma czegoś demonicznego?

Rozdwojenie serca

W podręcznikach z teologii wskazuje się, że chciwość najczęściej występuje w połączeniu z pychą żywota, pożądliwością ciała oraz szukaniem próżnej chwały. Oczywiście każda z wad występuje w pewnej grupie z innymi wadami, od których człowieka może uwolnić tylko szczere zwrócenie się do Boga i ponowne wyznanie, że tylko On jest godzien czci i chwały.  Już u św. Pawła spotykamy się z bardzo poważnym ostrzeżeniem przed chciwością. W Pierwszym Liście do Tymoteusza apostoł pisze: Korzeniem wszelkiego zła jest chciwość (6, 10). To stwierdzenie poprzedza on wyjaśnieniem, że w pogoni za zyskiem chciwi wpadają w rozmaite, nierozumne pożądania i w konsekwencji odchodzą od Boga, czym prowokują własne cierpienia.  

Chciwość rodzi stan rozdwojenia w ludzkim sercu, które nie jest w stanie równocześnie żyć pasją do mamony i miłością do Boga. Wcześniej czy później serce wybiera to, co jest mu bliższe, bo doczesne. Porzuca więc Boga i swoje zbawienie. Dlatego Chrystus wiele miejsca poświęca w swoim nauczaniu chciwości. Napomina ludzi, by się nawrócili: Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie (Łk 16, 13).

Co znamienne, tę naukę podaje sam Bóg. Opiera się ona na gruntownej znajomości człowieka. Ponadto Chrystus personifikuje „mamonę”, nadaje jej cechy ludzie. Chociaż jest ona rzeczą, ludzie stawiają ją wyżej od Osoby Boga. Nie jest to tylko ironia, ale uświadomienie nam, jak słabi jesteśmy jako ludzie, skoro nie potrafimy rozróżniać między Bogiem a rzeczą, pomiędzy życiem śmiertelnym a wiecznym. Jezus mówi przecież: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia (Łk 12, 15). Następnie Pan opowiada przypowieść o bogaczu, który woli budować spichlerze, niż zadbać o największe bogactwo, które otrzymujemy tylko od Boga – szczęście wieczne.

Treść pierwszego z ośmiu błogosławieństw (Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie – Mt 5, 3) jest wyrazistym drogowskazem dla chrześcijan żyjących w epoce zglobalizowanej chciwości i totalnego zaciemnienia serc. W ostatnich dziesięcioleciach tak wielu ludzi wybrało to, co śmiertelne i przemijające i porzuciło Boga oraz wieczne szczęście. Świadczy to o skali zniewolenia ludzkiego ducha oraz panowania grzechu, u początków którego stoi szatańskie kuszenie w raju.  

Artykuł ukazał się w 44  (kwiecień 2016) numerze Miesięcznika Egzorcysta.
 

Komentarze (0)

Portal zywawiara.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.